Po opuszczeniu SAS przez Johna "Strikera" Gullivana, nawet nie myślał on o emeryturze. Wyćwiczony snajper, weteran po wielu udanych operacjach, gotów był na przejście do szarej strefy tego "biznesu". Współpracując blisko ze swoim przyjaciem Maxem - jednym z najlepszych hackerów - szybko zyskał sławę wśród najemników i prywatnych agencji. Mimo to, z ostrożnością podchodził do jakichkolwiek akcji przeciwko legalnym rządom. Jego życie było stosunkowo łatwe.
Do teraz.
DO KOSZYKA